Polska i Żydzi

Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie od dawna mieści się w jednym z niewielu budynków, które przetrwały wojnę: na terenie warszawskiego getta. Stojąca obok synagoga miejska została zniszczona, ale ten budynek z lat 20. ocalał.

Instytut jest wyjątkowy, jedyny taki na świecie – w pełni odpowiada tragicznym losom polskich Żydów. W 1944 r., zaraz po wyzwoleniu Lublina przez wojska radzieckie, powstało tu Centrum Żydowskie. Dla polskich Żydów, którzy doświadczyli Holokaustu i związanych z nim okropności, ważne było, aby przeżyć wojnę. Postanowiono powołać specjalny komitet, który zajmie się zbieraniem wszelkiego rodzaju dokumentów, wspomnień, zdjęć, artefaktów, materiałów filmowych i fotograficznych, pamiętników i listów. Jednym słowem wszystko, aby naprawić to, co się tu stało.

Trzeba powiedzieć, że historyczna wyjątkowość tego, co się działo, była oczywista od samego początku: już w okupowanym getcie warszawskim powstała konspiracyjna grupa “Oneg Szabat”. Działała ona od końca 1940 r., a na jej czele stał Emmanuel (Menachem) Ringelblum (1900-1944).

 

Paweł Spivak: Był wybitnym historykiem polskiego żydostwa, publikował swoje książki w języku polskim i jidysz. Wrócił z Genewy do Warszawy w dniu rozpoczęcia inwazji hitlerowskiej.

 

Emmanuel Ringelblum

 

Ze streszczenia książki E. Ringelbluma[1].

 

To jest oszałamiające. Pomyślcie o tym: ekonomiści, socjologowie i inni więźniowie gett, zachęceni przez Ringelbluma, zorganizowali naukową obserwację swoich niszczycieli, szczegółowe raporty na temat wszystkich aspektów życia w różnych społecznościach żydowskich w ekstremalnych warunkach, dokumentując zbrodniczą mechanikę deportacji i eksterminacji Żydów. Emmanuel Ringelblum podzielił los mieszkańców getta. Był ukryty. Jednak latem 1943 r. został schwytany i wysłany do obozu koncentracyjnego w Travnikach. Z pomocą polskiego podziemia antyhitlerowskiego podjęto próbę ratowania go, organizując jego ucieczkę z obozu i znajdując dla niego i jego rodziny schronienie w Warszawie. Jednak 7 marca 1944 r. gestapo schwytało go ponownie na donosie i po torturach został rozstrzelany wraz z żoną i synem.

Na początku lat 60. jego niesamowite, brutalnie szczere Wspomnienia, które Ringelblum napisał w getcie, zostały wydane w jidysz w dwóch tomach. Zostały one przetłumaczone na wiele języków. Niektóre z nich można przeczytać online w języku rosyjskim.

Oto kawałek, prawie na chybił trafił. Wpis z lutego 1941 roku.

 

Mój drogi przyjacielu!

Na ulicy Mławskiej zbudowali drewniany most łączący ulice getta. Dwa żydowskie tramwaje, 15 i 28, zostały odwołane. Została nam tylko jedna trasa tramwajowa, na której jest wielka gwiazda Dawida. Rozwijają się chrześcijańskie apteki. Wszystkie ich leki są natychmiast wyprzedawane.

 

Grozi nam epidemia gruźlicy; w ciasnym getcie będzie się ona rozprzestrzeniać jak pożar. Często widuje się ludzi grzebiących w koszach na śmieci. Ale w niektórych domach je się codziennie pomarańcze po 25 zł za kilogram, winogrona itd.

Otwierają się nowe miejsca rozrywki. Wielu z ich współwłaścicieli to Niemcy. Są tacy, którzy współpracują z SA, SS, itp. Wykorzystując te znajomości, omijają organizacje żydowskie, żądając ubrań i innych rzeczy. A przy najmniejszym sprzeciwie grożą, że przekażą nas do Tem.

…Każdy ma świerzb z braku mydła. Straszny przypadek trzyletniego dziecka uchodźców. Po drodze strażnik wrzucił dziecko do śniegu. Jego matka wyskoczyła z furgonetki za nim. Strażnik groził jej bronią, ale ona odpowiedziała, że nie ma powodu, by żyć bez dziecka. Wtedy strażnik zagroził, że zastrzeli wszystkich Żydów w furgonetce. Kiedy przyjechała do Warszawy, wpadła w szał.

…Na prowincji wyłudzano ogromne sumy pieniędzy, w Radomiu za pięciuset zesłańców w ciągu trzech godzin trzeba było zebrać 50 tys. zł.

…Dziś w urzędzie na punkcie tranzytowym był skandal z oficerem armii niemieckiej i robotnikami żydowskimi, którym odmówił wydania pozwolenia na pracę. Nie chciał dawać pracy Polakom, bał się sabotażu.

Żydzi otrzymali pozwolenie na skup złota po aryjskiej stronie, pierścionków, złomu i tym podobnych. Pieniądze idą na pomoc dla partii nazistowskiej.

…Pewien esesman szukał pewnego Żyda, ale gdy go znalazł, nic nie wziął, tylko poprosił o tomik Pisma Świętego – jako talizman.

…Handlarze krzyczą na ulicach o swoich towarach: “Jeśli kupujesz łachmany, kupuj czyste!”.

Różnorodność ulicznych żebraków. Kantor z Pułtuska i asystentka prowadzą “El mole rachamim”. Kaznodzieja wygłasza swoje kazanie, rzucając się na wszystkie strony, jakby mu ktoś deptał po piętach, i dziko gestykulując rękami, jak na ambonie.